Alfik jest niewielkim, kudłatym psem odciętym z łańcucha. Słabo słyszy i w tej chwili już praktycznie nie widzi, choć reaguje na światło. Jesteśmy po wizycie u okulisty. Za dwa miesiące planujemy operację okulistyczną oczywiście na koszt fundacji. Psiak ma około dwunastu lat.

Staruszek Alfik od miesiąca jest u mnie na tymczasie, kiedy do mnie trafił i pisałam post z prośbą o dom tymczasowy lub adopcję wymieniłam wszystkie trudności i problemy o których powiedzieli mi opiekunowie. Twierdzili, że sprawa ich przerosła bo Affik nie nauczył się załatwiać potrzeb fizjologicznych na zewnątrz, a w dodatku często ma biegunki, ludzi właściwie ignoruje, interesuje go tylko miska. Staruszek dwa lata spędził w domu, nie miałam sumienia odwieźć go do hotelu, czyli do budy, szczególnie, że został oddany w jesieni, przecież za chwilę będzie zima. Zabrałam go do swojego 40 metrowego mieszkania w centrum Krakowa na tzw. „tymczas”. Musiał zamieszkać w niewielkim przedpokoju bo mam trzy psy, a niewidomy zwierzak w przypadku jakiejś konfrontacji podczas nieobecności opiekuna jest na pozycji przegranej.

W domu są jeszcze dwa moje koty i trzeci na „tymczasie” – wyrzucony na ulicę przez swoich właścicieli. Cały czas mam nadzieję, że Alfik znajdzie swojego człowieka i przytulny dom, tym bardziej, że nasze wspólne od miesiąca życie zweryfikowało zgłaszane przez byłych opiekunów zastrzeżenia i Alfikowe wady. Razem z Alfikiem dostałam resztę suchej karmy, którą staruszek był karmiony, nawet nie próbowałam mu jej dać – to tania karma z sieciówki.
Teraz staruszek dostaje to co jedzą moje psy i kupa jest wzorcowa. Wychodzę z nim cztery razy dziennie mniej więcej co pięć godzin i przy takiej częstotliwości wyprowadzania nie załatwia potrzeb fizjologicznych w domu. Kilka razy jak przeciągnęłam ten czas i wtedy owszem zdarzyło się. Tak na marginesie Alfik zanim mi go zwrócono mieszkał w domu z ogrodem, wypuszczenie go co kilka godzin na siku chyba nie jest wielkim wyczynem.

Psiak dużo śpi, lubi jeść i lubi być głaskany, smyrany za uchem. Na początku właściwie tylko spał w swoim koszyczku, teraz jak przychodzę wstaje, jest radosny. Jest w doskonałej komitywie z kotami, nawet młodym łobuziakiem Maciusiem, który go zaczepia, włazi do koszyczka. Alfik wczoraj miał czyszczone zęby, Pani doktor okulistka powiedziała, że ze względu na wiek trzeba zrobić ze dwa miesiące przerwy przed drugą narkozą , operacją oczu. Ja mam nadzieję, że mały Alfik znajdzie miejsce w czyimś sercu, Wiem – znalezienie domu dla staruszka jest trudne, ale – ale próbować trzeba, to wielka radość dać komuś dobrą, godną starość.
Kontakt w sprawie adopcji tel. 601 47 04 40
AUTOR: Magda Hejda