KAZIK ma już swoją RODZINĘ i czułe opiekunki i najlepszy pod słońcem dom!
Był u mnie w opiece tymczasowej od marca, najpierw leczony dermatologicznie, po dwóch miesiącach porósł sierścią, potem przeszedł operację oczu, kastrację. Był u mnie stanowczo za długo, zakumplował się z dużym Filkiem też „tymczasem” i z moimi sukami, ale najgorsze było to, że niesamowicie przylgnął do mnie, bo dla niego człowiek to cały świat. Martwiłam się jak zniesie utratę człowieka i domu, w którym po raz pierwszy czuł się bezpiecznie, nieświadomy, że to tylko na trochę…
Kazik dzielnie towarzyszył nam w fundacyjnych bazarkach w czasie Letniego grania w Centrum Kultury Dworek Białoprądnicki i właśnie koncert Arnold & Fraczek percussion duo zmienił w kazikowym życiu wszystko, był początkiem szczęśliwego, RAZEM.
Dwie fantastyczne kobiety zaprosiły go do swego życia. Był wspólny spacer, potem kilka wizyt, psiak zostawał na parę godzin, potem na całą noc, czuł się bardzo dobrze, a kiedy poznał i polubił swoją nową Rodzinę został na zawsze.
A ja wróciłam do domu z lekkim sercem i pięknymi kwiatami od nowej Rodziny i Kazika. Kwiaty dane od serca – jutro miną dwa tygodnie jak mój Kazik wyfrunął w świat, a kwiaty w wazonie świeże jakby zerwane wczoraj…
Autor: Magda Hejda