Dziękuję za te trzy ostatnie lata staruszka Miszki – szczęśliwe – jedyne szczęśliwe, dobre lata w jego podłym życiu. 15 lat uwięziony na łańcuchu, gnił w betonowej budzie. Jak powiedział nam sąsiad NIGDY nie był spuszczany z łańcucha.
Zagłodzony, bity, w wyniku urazu miał rozsypany dysk w odcinku lędźwiowym. Zęby zgniłe, aż tak, że zrobiła się przetoka do oka i okiem wypływała ropa. Kiedy po kilku miesiącach znaleźli się niesamowici ludzie gotowi adoptować staruszka, stało się coś strasznego, Miszka wył z bólu, wyglądało to na wylew. Trafiliśmy do Wojtka Piroga, po zrobieniu tomografii okazało się, że staruszek ma wypadnięty dysk na odcinku klatki piersiowej i tylko operacja może uratować mu życie. Razem z tomografią to był koszt 6 tysięcy złotych, dzięki Wam zebraliśmy pieniądze i operacja udała się.
Miszka w swojej nowej Rodzinie, znalazł czułą opiekę, był kochany, miał ciepły bezpieczny dom i wreszcie godną starość. Dreptał po domu i ogrodzie bez bólu, po jakimś czasie przyplątała się padaczka, ale dawał radę. Niestety dopadł go wylew i jedyne co można było zrobić to pozwolić mu godnie odejść i tak się stało. Dziękuję Pani Joannie i jej Mężowi za ten najlepszy czas w życiu kundelka Miszki, za to, że po latach bólu i upodlenia zdążył zakosztować dobrego psiego życia, że po latach traktowania gorzej niż śmieć, stał się Kimś ważnym, kochanym członkiem Rodziny. Dziękuję!
AUTOR: Magda Hejda